Marta urodziła Michalinkę tuż przed planowanym terminem. Mimo iż czas ciąży był bez problemów, sam poród skończył się nieplanowanym cesarskim cięciem robionym na „cito”. Tym terminem określa się te CC, które są niezbędne aby uratować życie niemowlaka. Michalina pozornie rozwijała się dobrze, jednak czujne oko pediatry szybko wychwyciło pierwsze nieprawidłowości. Na jednej z wizyt kontrolnych poinformowała Martę o konieczności przeprowadzenia fizjoterapii.
Temat, jakim jest fizjoterapia dziecięca, na szczęście jest już w naszym społeczeństwie odczarowywany. Jednak jeszcze 10 lat temu nikt nie słyszał o integracji sensorycznej, czy terapii muzyką. Chociaż wszyscy mieli na uwadze tylko i wyłącznie zdrowie dzieci, to w ogólnym rozrachunku działali na ich niekorzyść, wystawiając ich niejednokrotnie na ból i odrzucenie. Na szczęście obecnie, w czasie gdy medycyna zaczyna działać holistycznie i nie zamyka się tylko w jednym obszarze, fizjoterapia dziecięca stoi na bardzo wysokim poziomie. Szacuje się, że w każdym większym polskim mieście znajduje się przynajmniej jeden ośrodek zajmujący się tylko i wyłącznie aspektem jakim jest fizjoterapia dziecięca. A wszystko to w trosce o zdrowie dzieci. Niestety świadomość wśród społeczeństwa nie jest najlepsza. Zjawiska tak powszechne u noworodków jak zwiększone lub obniżone napięcie mięśniowe bywa mylone z niedorozwojem czy innym trwałym uszkodzeniem mózgu. Co więcej, przez pokolenie naszych rodziców często bywa bagatelizowane. A nie leczone, powoduje ból i trwałe dysfunkcje w dorosłym życiu. Nie mówiąc już o problemach w szkole czy o trudnościach z nauką.Dużą rolę odgrywa tu również sama postawa fizjoterapeuty. Wspomniana wcześniej mała Michalinka dostała się do wysoko wykwalifikowanego specjalisty, który fachowym okiem ocenił a potem dokonał konsultacji z lekarzem. Na tej podstawie dobrano odpowiednią formę fizjoterapii, która sprawiła, że dziecko zmieniło się nie do poznania. Przestało płakać non stop i zaczęło się rozwijać książkowo. Ale prawda jest taka, że to również Marta, mama Michalinki musiała zaufać fizjoterapeucie. Dobrze przeprowadzona rehabilitacja to jedno, ale współpraca z rodzicem to druga, równie ważna sprawa.
Wszyscy wiedzą, że zdrowie dzieci jest najważniejsze. Większość rozumie zatem, jak ważną jest fizjoterapia dziecięca na jak najwcześniejszym etapie rozwoju. Pozwala ona na walkę z dwoma podstawowymi wrogami zarówno maluchów jak i dzieci – są nimi ból i strach. Nie bójmy się poruszyć tematu jakim jest ból. Ćwiczenia z zakresu fizjoterapii często niestety mogą łączyć się z pewnego rodzaju bólem. Nie zawsze jednak musi tak być. Wszystko zależy od metody fizjoterapii dziecięcej jaką wybierze lekarz i fizjoterapeuta. Nie należy się jednak go bać.Bo strach sprawia, że nie mamy ochoty robić nic. A chęć udawania, że nie ma problemu jest najgorszym z wyjść. Gdyby Marta nie posłuchała rady pediatry i nie poszła razem z Michaliną po pomoc do ośrodka specjalizującego się w fizjoterapii dziecięcej, skazała by swoje dziecko na daleko idące nieprzyjemności. Dlatego też, fizjoterapia dziecięca ma sens. W trosce o zdrowie dzieci. W misji, aby w ich życiu przestał rządzić ból.